Drugim obok „Kto może to dać” przepięknym – przynajmniej moim zdaniem – nagraniem, które wyśpiewała nam popularna Kasia, jest jeden z największych polskich przebojów 1995 r. – „A to co mam”. Utwór skomponowany przez Roberta Amiriana ze słowami autorstwa bohaterki tego wpisu dołączony został do wspomnianego krążka
Kasia Kowalska udzieliła wywiadu dla magazynu „Pani”, w którym zdradziła, jak układają się jej relacje z córką Aleksandrą. - Jej powrót do warszawskiego liceum trochę mnie zmiażdżył.
Kasia Kowalska pod koniec marca opublikowała na swoim Instagramie poruszające wideo, w którym poinformowała, że jej córka przebywa w szpitalu i jest intubowana. Wszystko wskazywało na to, że 23-latka choruje na koronawirusa. Potem okazało się, że najprawdopodobniej borykała się z agresywnym adenowirusem. Po kilku tygodniach
Fast Money. Choć początkowo podejrzewano u Oli Kowalskiej Covid-19, ostatecznie nie potwierdzono tej choroby. Co tak naprawdę dolegało córce gwiazdy? W połowie marca, 23-letnia córka Kasi Kowalskiej trafiła do jednego z londyńskich szpitali. Piosenkarka opublikowała wtedy na swoim Instagramie dramatyczny film, w którym apelowała do wszystkich, aby pozostawali w domu. Stwierdziła, że jak widać, chorują także młodzi ludzie. Wszystko wskazywało więc na to, że Ola Kowalska trafiła do szpitala z powodu ciężkich objawów Covid-19. Zobacz także: Prokuratura bada sprawę koncertu Kasi Kowalskiej - w sieci hejt za hipokryzję Ola Kowalska jednak nie miała koronawirusaPrzez wiele tygodni wszyscy martwiliśmy się stanem zdrowia córki Kasi Kowalskiej. Wiedzieliśmy, że Ola znajduje się w śpiączce i oddycha z pomocą respiratora. Przerażona mama wielokrotnie dzieliła się swoimi przeżyciami na Instagramie - cierpiała z powodu braku kontaktu z córką. Próbowała nawet ściągnąć Olę do Polski prywatnym samolotem, a we wszystkim pomóc jej miała Dominika Kasia Kowalska nie użyła nigdy słów 'koronawirus' ani 'Covid-19', ale także nie zdementowała informacji o zarażeniu jej się, że początkowo podejrzewano zarażenie u Oli, jednak kilka testów wykonanych w szpitalu nie potwierdziło u niej obecności nowego wirusa. Kasia nigdy nie powiedziała, że Ola ma koronawirusa. Początkowo były takie podejrzenia, ale kilkukrotny test tego nie potwierdził - powiedział w rozmowie z Pudelkiem przedstawiciel na szczęście ma się już dobrze, prawdopodobnie wyszła już także ze szpitala. Na co jednak chorowała córka Kasi Kowalskiej? Tego nadal nie wiemy. Zobacz także: Ola Kowalska pokazała się w szpitalnym łóżkuŹródło zdjęcia głównego: Instagram Córka Kasi Kowalskiej pokazała się szpitalnym łóżku! Córka znanej piosenkarki wciąż dochodzi do siebie po tym, jak jak ponad miesiąc temu zachorowała na koronawirusa. Choć widać po niej osłabienie, Ola wygląda ślicznie! Ola Kowalska powoli wraca do zdrowia! Córka znanej wokalistki niedawno opublikowała pierwszy po długiej przerwie post na Stories . Dzień później pokazała, jak wygląda ponad miesiąc po tym, jak zachorowała na COVID-19. Co ciekawe, Ola wyraźnie wciąż przebywa w szpitalu . Koronawiurs musiał dokonać niezłego spustoszenia w organizmie 23-latki... View this post on Instagram A post shared by Kasia Kowalska_Official (@kasia_kowalskaofficial) on Aug 23, 2018 at 1:24am PDT Córka Kasi Kowalskiej w szpitalu O chorobie córki Kasi Kowalskiej pierwszy raz pisaliśmy pod koniec marca . To wtedy piosenkarka opublikowała na Instagramie wstrząsający apel o pozostanie w domu. Pretekstem do nagrania filmiku była wiadomość o ciężkim stanie jej córki. Chora na koronawirusa Ola Kowalska trafiła wtedy do szpitala. Lekarze poinformowali mamę dziewczyny, że ma ona problemy z oddychaniem i najprawdopodobniej będą musieli ją zaintubować. Fot.: Instagram Miesiąc po tych dramatycznych wydarzeniach Ola Kowalska pokazała się na Instagramie. Bez makijażu, szczuplutka i blada, Ola wygląda na 10 lat młodszą. Córka Kasi Kowalskiej zapozowała do opublikowanego na Stories zdjęcia w szpitalnym łóżku . Przy swoim fotce napisała: Piotr Zioła to jedyna osoba, której będę pozować, będąc w szpitalu. Zobacz także: Ola Kowalska obecnie przebywa w szpitalu w Londynie. Czym córka Kasi Kowalskiej zajmuje się na co dzień? Historia córki Kasi Kowalskiej to dowód na to, jak poważnym zagrożeniem jest koronawirus. Zdrowa 23-latka przez COVID-19 trafiła do szpitala na ponad miesiąc. I nie wiadomo, kiedy z niego wyjdzie, ani w jakim stanie! Pozostaje nam tylko nadzieja, że choroba nie uszkodziła płuc Oli i córka Kasi Kowalskiej będzie mogła wkrótce wrócić do normalnego życia. Zdjęcie główne: Instagram Rozgoryczona Kasia Kowalska odpowiada na hejt dotyczący choroby jej córki Choć początkowo u córki Kasi Kowalskiej podejrzewano koronawirusa, ostatecznie nie potwierdzono u niej obecności Covid-19. Teraz artystka postanowiła dosadnie odpowiedzieć na hejt, jaki spłynął na nią i jej rodzinę. Padły naprawdę mocne słowa. W połowie marca, 23-letnia córka Kasi Kowalskiej, Ola, trafiła do jednego z londyńskich szpitali . Piosenkarka opublikowała wtedy dramatyczny film pełen żalu i niedowierzania, w którym prosiła wszystkich o stosowanie się do zasad bezpieczeństwa ustalonych przez WHO, rząd oraz GIS, dzięki którym inni mogą uniknąć tragedii, jaka spotkała jej dziecko. Wszystkie objawy wskazywały bowiem na to, że Ola Kowalska została zakażona koronawirusem SARS-CoV-2 . Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez Kasia Kowalska_Official (@kasia_kowalskaofficial) Kwi 17, 2020 o 11:49 PDT Przez wiele tygodni wszyscy martwili się o stan zdrowia córki artystki, która nie tylko musiała oddychać za pomocą respiratora, ale także pozostawała w śpiączce. Choć zarówno Kasia Kowalska, jak i jej najbliżsi nigdy nie potwierdzili, że dziewczyna choruje na Covid-19, nie zdementowali również tych plotek. Z czasem okazało się, że u Oli Kowalskiej nie stwierdzono koronawirusa , a na piosenkarkę spadła fala hejtu . Kasia Kowalska odpowiada na hejt związany z chorobą jej córki Odkąd serwisowi „Pudelek” udało się ustalić, że 23-letnia córka Kasi Kowalskiej nie choruje na Covid-19, artystka zaczęła zmagać się z lawiną niepochlebnych komentarzy, sugerujących, że postanowiła wybić się na chorobie Oli, tym samym wprowadzając wszystkich w błąd. Gorzkie słowa internautów doprowadziły do tego, że Kasia Kowalska w obszernym wpisie na Instagramie zdecydowała odnieść się do stanu zdrowia córki oraz sytuacji, w jakiej znalazła się jej rodzina. Bardzo wam współczuję. Wszyscy jesteśmy tacy zawiedzeni, no jak można w czasie epidemii jednego wirusa prawie umrzeć od innego – zaczęła Kasia Kowalska. Przecież to niesprawiedliwe. Najpierw podejrzewają lekarze, że to ten, a później... Pierwszy post ciężko chorej córki Kasi Kowalskiej! Po długim milczeniu Ola opublikowała na Stories wzruszające podziękowania. Córka Kasi Kowalskiej wciąż dochodzi do siebie po zakażeniu koronawirusem. Córka Kasi Kowalskiej ewidentnie wraca do zdrowia. Ola, która po zakażeniu SARS-CoV-12 w ciężkim stanie trafiła do szpitala, p o trwającym ponad miesiąc milczeniu opublikowała pierwszy post na Stories . Wyraźnie poruszona Ola podziękowała za wsparcie, które otrzymała w trakcie choroby. View this post on Instagram #dziś pierwszy raz od 3 tygodni poczułam ulgę #Ola pomału wraca do zdrowia #dziękuję wszystkim ktorzy nam pomagali #dziękuję za wsparcie #to był ciężki czas ale wierzymy ze najgorsze za Nami ...#uważajcienasiebie #dziekuje❤️ A post shared by Kasia Kowalska_Official (@kasia_kowalskaofficial) on Apr 17, 2020 at 11:49am PDT Córka Kasi Kowalskiej wraca do zdrowia Pod koniec marca dowiedzieliśmy się, że córka Kasi Kowalskiej zachorowała na COVID-19 . Ola była w dramatycznym stanie – dziewczyna miała kłopoty z oddychaniem i lekarze skontaktowali z jej znaną mamą, żeby powiadomić ją o konieczności zaintubowania córki. Kasia Kowalska przeżywała prawdziwy koszmar. Nie dość, że jej dziecko walczyło o życie, to jeszcze na dodatek robiło to w odległym o ponad półtora tysiąca kilometrów mieście . Ola studiuje modę w Londynie i po zakażeniu koronawirusem trafiła do jednego z tamtejszych szpitali. Tymczasem, jej mieszkająca w Polsce mama – w związku z ograniczeniami wprowadzonymi na czas trwania epidemii – nie mogła polecieć do Wielkiej Brytanii. Pierwszy post Oli Kowalskiej Ola Kowalska (córka piosenkarki nie nosi nazwiska swojego ojca, Kostka Yoriadisa) powoli dochodzi do siebie. Zwykle aktywna w mediach społecznościowych Ola od połowy marca była w nich zasadzie nieobecna. Teraz powróciła z wyjątkowo wzruszającym postem . Fot.: Instagram Córka Kasi Kowalskiej opublikowała na Stories wzruszające podziękowanie . Przy zdjęciu, na którym widać ją jako... Córka Kasi Kowalskiej pokazuje zdjęcie z opatrunkiem po tracheotomii Córka Kasi Kowalskiej opublikowała na swoim Instastories zdjęcie, na którym widać opatrunek na jej szyi. Choć to nie koronawirus był powodem hospitalizacji 23-latki, to rodzina Oli przeszła w ostatnim czasie przez piekło. Dziś czeka ją rehabilitacja. Kasia Kowalska i jej rodzina w kwietniu przechodzili trudne chwile. Ola, córka wokalistki trafiła do szpitala w Londynie. W związku z wydarzeniami piosenkarka zamieściła w mediach społecznościowych poruszające wideo, w którym poinformowała o stanie zdrowia córki. Dzisiaj dostałam telefon z Anglii, z jednego ze szpitali, w którym leży moja córka, czy zgadzam się na jej intubację. Chciałabym tym filmikiem sprowokować was do myślenia czy rzeczywiście musicie wychodzić z domu i czy naprawdę to jest konieczne - mówiła Kasia Kowalska. Kilka dni temu 23-letnia Ola została wypuszczona ze szpitala do domu i powoli wraca do zdrowia. Jest coraz bardziej aktywna na Instagramie, a w weekend na swoim profilu zamieściła zdjęcie z opatrunkiem na szyi. Jest to prawdopodobnie ślad po przeprowadzonej tracheotomii. Nic dziwnego, że młoda kobieta dała upust swoim emocjom. 2020, co ty ku** ze mną robisz - napisała na zdjęciu córka gwiazdy. Zobacz także: Kasia Kowalska odpowiada na hejt dotyczący choroby jej córki Stan zdrowia córki Kasi Kowalskiej Choć większość obserwatorów i fanów Kasi Kowalskiej podejrzewało, że Ola została zarażona koronawirusem, menadżer wokalistki zaprzeczył tym doniesieniom, przyznając, że wynik testu na obecność COVID-19 był negatywny. Wciąż nie jest wiadomym, jaka była przyczyna jej hospitalizacji. Podczas koncertu w Ciechanowie piosenkarka zdradziła jednak, co działo się z Olą w ostatnim czasie i jak obecnie czuje się jej córka. Moja córka jest w trakcie rehabilitacji, już mówi, chodzi, uśmiecha się, je już sama. Jest po trzech tygodniach wybudzona, bo była w śpiączce, i jej stan jest już dobry. Wymaga jeszcze kilku tygodni, około dwóch miesięcy, żeby jej organizm wrócił do stanu sprzed choroby – powiedziała. Oli życzymy szybkiego powrotu do zdrowia! Źródło zdjęcia głównego: Instagram
Kostek Joriadis to były partner Katarzyny Kowalskiej i ojciec jej córki. Piosenkarka przez lata zarzucała mu, że nie interesował się własnym dzieckiem i nie płacił alimentów. Mężczyzna przez lata konsekwentnie milczał na ten temat. Teraz postanowił przedstawić swoją wersję tych wydarzeń. Udzielił „Faktowi” szczerego wywiadu, w którym o wszystkim powiedział. Więcej na ten temat znajdziecie tu. Joriadis zaznaczył jednocześnie, że jest to jego pierwszy i ostatni raz, kiedy o tym mówi. Podkreślił też, że ma nadzieję iż ta rozmowa poprawi jego relacje z córką i Ola zgodzi się chociażby na rozmowę z nim. Nigdy nie udzielałeś wywiadów, co się stało, że chcesz mówić o swym życiu? Zaznaczę od razu, że robię to tylko ten jeden raz. Nigdy więcej nie będę opowiadał publicznie o moim życiu prywatnym, bo od 19 lat konsekwentnie staram się je chronić przed mediami. Zdecydowałem się przedstawić moje stanowisko na prośbę najbliższych i przyjaciół, którzy znają prawdę i uważają, że muszę w końcu zareagować na opluwanie mnie i nieprawdziwe komentarze pod moim adresem. A było ich wiele Z Katarzyną Kowalską byliście parą ponad 20 lat temu Tak, ale związek się zakończył i każde z nas poszło swoją drogą. Mimo rozstania ten etap uważam za bardzo ważny, bo urodziła się Ola, moje jedyne dziecko. Jej narodziny były dla nas niebywałym szczęściem, zadedykowałem jej wydaną wtedy płytę. Niestety nie było mi dane uczestniczyć w jej wychowaniu. Zostałem całkowicie odcięty od kontaktu z nią. Nie jest prawdą, że o dziecku zapomniałem, że nie była dla mnie ważna. Wielokrotnie próbowałem „dobić” się do niej, ale zawsze mi to uniemożliwiano Ola była wtedy malutka W chwili rozstania miała niespełna półtora roku. My po prostu nie byliśmy szczęśliwi razem, nie pasowaliśmy do siebie. Wyprowadziłem się Plotkowano, że byłeś agresywny Byłem narwany i wyrywny, ale nigdy nie podniosłem i nie podniósłbym ręki na kobietę. Po naszym rozstaniu ukazał się jednak artykuł, z którego pamiętam jedno zdanie „Znajomi Kasi zauważyli ślady na jej twarzy”. Niby nic nie powiedziano wprost, a jedynie zasugerowano, ale dla czytającego wymowa była raczej jednoznaczna. Nie będę tego komentował, ale Katarzyna najlepiej wie jak było A potem zniknąłeś z Polski Po około pół roku dostałem informację, że moja mama, która przeprowadziła się do Grecji, jest poważnie chora. Ponieważ była tam sama, wyjechałem by się nią opiekować. Oczywiście poinformowałem o tym mamę Oli. Spotkaliśmy się, powiedziała, że rozumie, ale skoro może mnie nie być nawet parę lat powinienem podpisać dokumenty, które umożliwiłyby jej samodzielne podejmowanie decyzji co do dziecka. Zgodziłem się i podpisałem. Nie było mnie 4 lata. Tak duża odległość nie sprzyjała kontaktom z małym dzieckiem Co się stało po powrocie? W Grecji nie pracowałem, gdy wróciłem nie miałem pieniędzy. Zadzwoniłem do dziadków mojej córki i powiedziałem, że chcę zobaczyć dziecko i odnowić z nim kontakt. Niedługo potem dostałem pismo od adwokata, na zorganizowanym spotkaniu powiedziałem mu, że nie chcę żadnych awantur ani kłótni, że chcę możliwie jak najłagodniej wrócić do życia dziecka. Zdawałem sobie sprawę, że Ola praktycznie mnie nie zna, w czasie rozstania, tak jak wspomniałem miała półtora roku, w chwili mojego wyjazdu dwa latka. Na kolejnym spotkaniu dowiedziałem się, że mogę spotkać się z córką, pod warunkiem że natychmiast, jednorazowo wpłacę 50 tysięcy. To było 16 lat temu, duże pieniądze. Powiedziałem szczerze, że ich nie mam, ale chcę widzieć córkę i powoli mogę spłacać zaległości. Wtedy usłyszałem, że Katarzyna zdecydowała, że dopóki nie zapłacę, spotkania z córką nie będzie A skąd ta kwota? Po rozstaniu nie byliśmy w sądzie, nie zostałem pozwany o alimenty. Przed wyjazdem podpisałem tylko Kasi papiery, że będę płacił jej 180 dolarów miesięcznie i będę uczestniczył w kosztach utrzymania i wykształcenia córki. Podpisywałem te papiery w dobrej wierze, ale niestety realia w Grecji były takie, że nie było mnie stać na zapłatę tej kwoty. W Grecji ledwo utrzymywałem siebie i matkę a wiedziałem, że Ola jest zabezpieczona finansowo, niczego jej nie brakuje, zwłaszcza że jej matka była gwiazdą, bardzo dobrze sytuowana finansowo w Polsce Walczyłeś, próbowałeś widywać się z Olą? Wielokrotnie jeździłem do rodziców Kasi do Sulejówka. Przyjeżdżałem z kwiatami, prosiłem o spotkanie z Olą, nie udało się. Potem próbowałem rozmawiać z bratem Kasi, Grzegorzem, chciał mi pomóc też się nie udało. Po jakimś czasie dowiedziałem się, że mogę widzieć Olę ale tylko w obecności dziadków. Na jednym spotkaniu się skończyło. Przyjeżdżałem, ale nie było dziecka. Dziś myślę, że moim największym błędem było to, że nie skorzystałem z usług adwokata, nie dochodziłem swoich i Oli praw, bo prawem dziecka jest mieć kontakt z ojcem. Ale chciałem spokoju, chciałem by wszystko załatwione było bez walki, w ciszy, byśmy zachowali się jak cywilizowani ludzie. Teraz z perspektywy czasu bardzo żałuję, że nie zdecydowałem się na batalię sądową. Nawet gdyby się nie udało, Ola wiedziałaby, że o nią walczyłem… A próbowałeś nawiązać kontakt z Katarzyną? Nie, nie wyobrażam tego sobie, po tym jak się zachowywała, co opowiadała i opowiada nawet teraz publicznie, po 19 latach na mój temat. Chcę jednak powiedzieć, że nie żywię w stosunku do niej negatywnych uczuć. Przede wszystkim dlatego, że jest mamą Oli Katarzyna zarzuca Ci, że nie płaciłeś alimentów, więc płaciłeś czy nie? Na początku tak, a gdy okazało się, że mam tylko płacić, a nie mam żadnych praw i córki widywać nie będę, zmieniono jej nawet nazwisko, przestałem. To był wyraz mojego buntu sprzeciwu i bezsilności Ponoć niedawno córka złożyła jednak pozew o alimenty i wygrała. O tym, że odbyła się jakaś sprawa i zasądzono ode mnie alimenty na rzecz Oli dowiedziałem się w październiku gdy komornik wszedł zajął mi konto. Jak się okazało, w dokumentach składanych do sądu wskazywano, że nie można było mnie znaleźć, poszukiwania miały trwać przez półtora roku. To bzdura. Mam stały adres, mamy z Katarzyną wspólnych znajomych, którzy znają mój numer telefonu, rodzina Katarzyny też go ma. Gdyby pozwolono się Oli do mnie odezwać, moglibyśmy dojść do porozumienia, zawrzeć ugodę, nawet przed sądem. Ja od razu zgodziłbym się na płacenie określonej kwoty, realnej w mojej sytuacji. To co zasądził sąd jest powyżej moich możliwości, nie stać mnie na takie alimenty. Odwołałem się od wyroku, sąd przywrócił mi termin do złożenia apelacji, przyznając tym samym, iż niesłusznie przyjęto, że moje miejsce pobytu nie było znane. Teraz czekam na nowy termin rozprawy, w której będę mógł już uczestniczyć. Ja chcę płacić na córkę, nie uchylam się od tego i nie mam zamiaru, to moje jedyne dziecko, ale kwotę na miarę moich możliwości To kiedy widziałeś córkę po raz ostatni? 4 lata temu, przez przypadek. Była na działce u znajomych. Ich dzieci zaczęły jej mówić, że znają jej tatę. Ola twierdziła, że jestem alkoholikiem, narkomanem. Od dzieciaków usłyszała, że to nieprawda, że jej tata prowadzi normalne życie, gra w piłkę nożną, jeździ na rowerze po górach i jest raczej sportowym i wesołym typem. Wtedy zadzwoniła do mnie koleżanka, powiedziała, że jedzie do mnie i ma niespodziankę. Przyjechali kilkoma samochodami, przywitałem się i widzę moją córkę, zdrętwiałem. Było fajnie, przytuliliśmy się, rozmawialiśmy, postanowiliśmy, że odnowimy kontakt. Umówiliśmy się, że zdzwonimy się na drugi dzień. Niestety już nie odbierała telefonu, nie odpisała na żaden sms. Z koleżankami też zerwała kontakt Co się stało? Nie wiem… Mogę się tylko domyślać Nie próbowałeś ponownie? Może trzeba było szukać kontaktu z córką? Jak? gdzie? Pod szkołę miałem iść? Nie wyobrażam sobie zresztą siłą zmuszać 14-letniego dziecka do kontaktu ze mną. Dla mnie byłaby to przemoc. Ja chcę widywać Olę, ale chcę by i ona tego chciała, by wszystko odbywało się dobrowolnie a nie na siłę, pod przymusem. Do Katarzyny nie miałem po co iść… Na co liczysz po tym wywiadzie? Ola niestety mnie nie zna, nie wie jakim jestem człowiekiem, nie pozwolono mi być jej ojcem, a jej mieć ojca. Zabrakło dobrej woli. Rozumiem, że Ola patrzy na świat i naszą historię oczyma Mamy, ale jest już dorosła i może kiedyś spojrzy i zrozumie, że jest też druga strona, która też ma swoje racje. Zaznaczam, że chodzi mi tylko o dziecko, mam cichą nadzieję, że może Ola to przeczyta i będzie chciała mieć ze mną kontakt Wierzysz w to? To zależy od jej serca, jeśli ma trochę serca naszej greckiej rodziny to mogę mieć nadzieję Co być chciał jej powiedzieć? Że na nią czekam. Rodzina w Grecji też
Kasia Kowalska (47 l.) doczekała się dwójki dzieci - córki Oli (23 l.) i syna Ignacego (12 l.). Starsza pociecha jest bardzo podobna do swojej mamy. Przeglądając ich wspólne zdjęcia, czy archiwalne fotografie wokalistki, można odnieść wrażenie, że Ola wygląda jak jej kopia. Dzielą je 24 lata, a łączy szczególna więź i niesamowite podobieństwo. Kasia Kowalska samotnie wychowywała Olę, gdyż partner opuścił ją tuż po narodzinach córeczki. Po niemal 20 latach dziewczyna poinformowała wszystkich na swoim profilu instagramowym, że nie używa nazwiska swojego ojca Kostka Yoriadisa, bo nie ma z nim kontaktu. - Noszę nazwisko tej wspaniałej kobiety, która wychowała mnie SAMA, a nie człowieka, który NIGDY nie pojawił się w moim życiu - Ola KOWALSKA, a nie Yoriadis - napisała 23-latka w sieci. Szczególna więź matki i córki dostrzegalna jest już na pierwszy rzut oka. Panie są bardzo do siebie podobne. Obie mają ciemną oprawę oczu, a także podobny kształt nosa oraz ust. Choć Ola lubi eksperymentować ze swoim wizerunkiem, to najczęściej, podobnie jak mama, włosy farbuje na czarno. Łączy je także wspólne zamiłowanie do mody. Obejrzyjcie zdjęcia w naszej galerii! Dramat Kasi Kowalskiej W miniony piątek Kasia Kowalska poinformowała o poważnych problemach zdrowotnych Oli. Córka wokalistki od kilku dni leży w londyńskim szpitalu z ciężką niewydolnością płuc oraz wysoką gorączką. Zostały jej wykonane testy na koronawirusa. – Jeszcze nie mam oficjalnego potwierdzenia. No, ale co to mogłoby być innego? Ciężka niewydolność płuc, gorączka 40 st., respirator, nieprzytomna... wszystko wskazuje na koronawirusa – powiedział nam przyjaciel piosenkarki.
kasia kowalska jej mąż